Opowieść jest śmieszna, ale jeśli się jej dobrze przyjrzeć, można zauważyć, że mówi ona o nas samych. Chcemy posiąść mądrość i czyste widzenie świata, ale zbyt szybko ignorujemy podstawowe etapy tego procesu – właściwe ułożenie ciała, które umożliwia ich urzeczywistnienie. Zbyt łatwo przekreślamy nasze ciało i nie chcemy mieć z nim nic wspólnego. Aby jednak nasz mózg i narządy zmysłów – myśli i wrażenia – mogły nam służyć właściwie, owa siedziba naszej energii życiowej musi być dokładnie zrównoważona i ześrodkowana.
Ponieważ właściwa pozycja ciała ma tak zasadnicze znaczenie, musimy rozpocząć od opisu, w jaki sposób siedzi się w zazen. Kiedy już siedzimy na ziemi ze skrzyżowanymi nogami, rozpoczynamy od usztywnienia odcinka lędźwiowego kręgosłupa. Jest to bardzo ważne. Lędźwi nie należy zaokrąglać, wypychając je na zewnątrz. Kiedy odcinek lędźwiowy jest usztywniony, głowa – która może być bardzo dużym obciążeniem dla barków – uzyskuje mocne podparcie. Gdy lędźwie są wygięte ku tyłowi, odczuwamy ciężar głowy, natomiast gdy są usztywnione, rozkłada się on właściwie i łatwo go zneutralizować. Oczy kierujemy w dół, nie zamykając ich. Może się wydawać, że łatwiej się skoncentrować z zamkniętymi powiekami, ale w rzeczywistości zamknięcie oczu powoduje senność i sprzyja powstawaniu niepotrzebnych myśli. Opuszczając wzrok, musimy uważać, by nie obniżać podbródka i trzymać głowę pionowo, w dobrze wyważonej pozycji.
Ważne jest również, by całkowicie rozluźnić tułów. Aby móc się rozluźnić, musimy usiąść tak, by ciężar ciała mocno spoczywał na jego dolnej części. Najprościej utrzymać dobrze wyważoną pozycję, siedząc w pełnym lotosie lub półlotosie, jakkolwiek siedzenie ze skrzyżowanymi nogami nie jest jedyną możliwą pozycją. Siedzenie w ten sposób bardzo ułatwia utrzymywanie równowagi, ale właściwe zrównoważenie ciała i utrzymywanie środka ciężkości w dolnej jego części jest możliwe również w pozycji stojącej, czy kiedy się siedzi na krześle. Osoby, którym ciężko medytować w zazen w pozycji siedzącej czy stojącej, mogą praktykować nawet leżąc. Kładąc się na podłodze czy łóżku, należy ułożyć stopy na szerokości barków, a dłonie położyć swobodnie obok bioder. Siedząc na krześle, nogi powinno się trzymać nieco rozchylone. Nie należy się o nic opierać, lecz utrzymywać prosty kręgosłup, wspierając ciężar tułowia raczej na centrum ciała niż na siedzeniu.
Chociaż siedzenie w pełnym lotosie nie jest konieczne, jest to najlepszy sposób utrzymywania stabilnej pozycji przez wiele godzin. Japońskie słowo określające to ułożenie ciała można dosłownie przetłumaczyć jako „pozycję, w której podeszwy stóp skierowane są ku górze i emanują energię ki”. Tak więc, by móc siedzieć przez długi czas w zrównoważonej pozycji, powinno się umieścić na udach raczej obie stopy niż tylko jedną. Normalnie stopami dotykamy ziemi. Kiedy siedzimy na krześle lub kiedy spacerujemy, nasze stopy są skierowane ku dołowi. Abyśmy jednak mogli doświadczyć uczucia przepełnienia całym wszechświatem, należy od czasu do czasu kierować stopy ku górze. Wiele ludzi mówi również, że najlepiej jest chodzić jak najczęściej boso, ponieważ bezpośredni kontakt z ziemią umożliwia przepływ energii ki przez nasze ciało. Z tego też powodu najlepiej jest praktykować z bosymi stopami.