Wspaniale, że pogoda w większości dni utrzymuje się. Trening indywidualny w lato, w tej wersji, gdzie raz dziennie ćwiczymy razem około 2 godzin, to daje w sumie całkiem pokaźna ilość na koniec wakacji. W sumie, to około 40 godzin treningów. Gdybyśmy zamienili je na zajęcia odbywające się w podczas roku szkolnego, to jest to 10 tygodni, czyli ponad 2 i pół miesiąca.
Wracamy do tematu treningu Kata… Jak już wcześniej wspomniałem, Tokui Kata jest największym wyzwaniem dla trenującego Karate. Temat ten w Karate-dō Tsunami® należy do grupy najważniejszych w całym procesie szkolenia. Oczywiście wszystko zależy od studenta, który układa Tokui Kata. Nie mniej największa odpowiedzialność spoczywa przede wszystkim na instruktorze przygotowującym studenta do egzaminu na stopień mistrzowski.
To wielokrotnie widać podczas egzaminów, w których student podchodzi do zagadnienia Tokui Kata bardzo lekko i frywolnie. Bez zaangażowania i odpowiedniego podejścia, najczęściej okazuje się, że jest to najsłabsza część danego egzaminu.
W miarę omawiania Tokui Kata i dokładnego analizowania wszystkich zastosowanych tam rozwiązań nie pasowała mi kombinacja technik, zgrupowanych w jednym miejscu. Student opuścił głowę i przyznał się do błędu w tym Tokui Kata. W rozwiązaniu zaprezentowanym przez niego unieszkodliwiony – wykluczony z dalszego działania – przeciwnik, wstaje i dalej walczy tak, jakby nie odniósł żadnego wcześniej uszczerbku. Student przyznał, że układając Tokui Kata to rozwiązanie zastosował celowo. Stąd też dobrał nazwę Kata, jako „Powstań”. Inaczej ujmując, bardziej z humorem – „zabili go i uciekł”.
Kiedy zaczęliśmy bardziej szczegółowo rozmawiać na temat tego Kata, okazało się, że dopiero w trakcie rozmowy student zorientował się, do jakiego stopnia nie rozumiał znaczenia tego tematu w jego „drodze doskonalenia się”. Problem jednak nie leżał po stronie studenta, lecz po stronie instruktora, który w ogóle nie brał udziału w przygotowaniu do egzaminu. Co więcej, natychmiast wyszły wszystkie braki, jakie student posiadał już od samego początku treningu Karate.
Ponieważ w komisji zasiadał także instruktor studenta, atmosfera zrobiła się nieciekawa. Wracam z uporem do tego, o czym pisałem już wielokrotnie wcześniej. Kata powstaje na skutek własnych doświadczeń ale z zachowaniem wszelkich zasad. Inne zasady dotyczą Kata, które nazywamy szkoleniowymi. Zupełnie inne zasady dotyczą Kata, które mają odzwierciedlać nasze doświadczenie lub odwzorowanie walki.
Ta delikatna różnica, jeżeli nie jest wyartykułowana przez instruktora, to i student popełnia te same błędy co instruktor. Dlatego, tak ważne jest omawianie Tokui Kata z innymi studentami, poznanie jego bunkai (jap. interpretacji) i wprowadzenie lub poprawienie pojawiających się błędów. Generalnie w egzaminie, o którym teraz wspomniałem nie chodziło o to, żeby wykazać czyjeś zaniedbania i błędy. Wszystkie uwagi dotyczące egzaminu miały posłużyć studentowi do dokładnego przeanalizowania materiału, który sam przygotował.
Czy warto zajmować się Tokui Kata? | Dość retoryczne pytanie. Praktyka dowodzi, że tylko wytrwałe treningi mogą przynieść pożądane efekty. Zwłaszcza w temacie treningu Kata. Tokui Kata jest prawdziwą esencją treningu Karate. I choć wiele autorytetów (czytaj: mistrzów, sensei, nauczycieli) uważa, że Tokui Kata są nie istotne, bo nie odzwierciedlają walki – można śmiało powiedzieć, że uczą jednej podstawowej wartości, której nie uczy żadna inna forma treningu. Jest nią konstruktywne myślenie, analiza i kreatywność nieograniczona żadnymi granicami.
W starych szkołach Karate tylko Kata było kultywowane. Słowo kultywowane w tym znaczeniu, określa poziom przekazu wiedzy i zaangażowania nauczyciele i studenta, w jak najlepsze odwzorowanie ideału. Doskonalenie się, jest stopniowym podążaniem w kierunku ideału. Stąd wcześniej omówiony dla przykładu egzamin należy traktować, jako jeden z wielu etapów studiowania ducha Karate… więcej na ten temat podczas zajęć szkoleniowych. Zainteresowani? Zapraszamy do naszego klubu działające w Dzielnicy Włochy m.st. Warszawy.