Trzeba pamiętać, że to jest broń… mowa o nunchaku (jap. nunczaku), czyli dwoma krótkimi pałkami połączonymi sznurkiem. Kiedyś w historii pełniły funkcję krótkiego cepa. Od wielu lat i popularyzacji w filmach o sztukach walki (jak chociażby „Wejście Smoka”), mogliśmy się przekonać, jak bardzo jest to skuteczne narzędzie w rękach wytrenowanej osoby.
W niektórych krajach nawet forma z pianki (treningowa) jest zabroniona. Wykonane prawidłowo nunchaku może przenieść siłę 2 ton. Praktycznie przeciwnik nie ma szans przeżycia. Dlaczego zatem ta broń pojawia się kilka razy w roku na zajęciach? Odpowiedź jest banalna, by wiedzieć, jak można się bronić przed osobą uzbrojoną dokładnie w taką broń. Trening wymaga prawdziwego zaangażowania i pilności.
Niektóre szkoły Karate na stałe wprowadziły zajęcia z kobudō (jap. broń), by rozwijać w praktyce nowe umiejętności wśród ćwiczących. W grupach Karate-dō Tsunami® temat ten jest traktowany niezwykle poważnie, stąd broń wprowadzana jest na stałe do szkolenia tylko i wyłącznie dla osób posiadających odpowiedni staż treningowy i potwierdzony stopień w Karate. W ten sposób unika się błędów spowodowanych brakiem panowania nad własnymi emocjami i ciałem.
Dojrzałość, dążenie do doskonałości, dbanie o każdy szczegół… Uważamy, że kobudō jest tylko uzupełnieniem, ale nie można jemu poświęcić zbyt dużo czas – by skupić się na podstawowym temacie. Nikt nikomu … jednak nie zabrania ćwiczenia broni sztuk walki. Jeżeli ktoś ma taką potrzebę, to zawsze może udać się do dōjō, gdzie jest taki materiał ćwiczony.
Niedługo nieco więcej na ten temat będzie można przeczytać w materiale, jaki przygotowuje sensei Zbigniew Kociński 2 dan.