Wielokrotnie jesteśmy pytani, dlaczego tak często wracamy do podstaw? Co takiego w nich jest, że praktycznie trening rozpoczyna się od przypomnienia podstawowych technik, przemieszczania się itd.
Spieszymy zatem z odpowiedzią, która być może jednym wyda się banalna, innym znowu jako „odkrycie”. Powtarzanie uczy nas swojego rodzaju pokory, odkrywania nowych szczegółów w materiale, który wydawałoby się, że już znamy. Powtórka, to także utrwalanie materiału, co zresztą nie jest takie oczywiste, bo jak dość często się okazuje, ćwiczący zapominają części materiału i każda forma jego przypomnienia jest sposobem na zapamiętywanie… w ruchu. A ciało posiada swoją pamięć.
Poza tym, bez opanowania podstaw bardzo ciężko jest poruszać się dalej i dalej. Podczas jednych z ostatnich zajęć w warszawskim klubie, sensei Mirosław Pawliński 2 dan zaprezentował ćwiczącym poziomy nauki kihon-kumite z nieco innego, wyższego poziomu. Najpierw ruszyliśmy z ćwiczeniem tym nieco bardziej skomplikowanych elementów rozwiązań, by następnie wrócić do tych podstawowych. Efekt zaskoczył praktycznie wszystkich ćwiczących, bo okazało się, że podstawy trzeba jednak znać – czyli posiadać opanowane, by móc dalej się rozwijać. Niby oczywiste, ale dociera do ćwiczącego dopiero wtedy, kiedy ma do przećwiczenia konkretny materiał…
Chcesz do nas dołączyć? Zapraszamy do DŌJŌ w Płońsku i Warszawie, a niedługo również w Łomży.