Tak, dokładnie tak jak pojawiło się w poprzednich wpisach, samoedukacja i samodoskonalenie się oraz samodyscyplina są podstawą podstaw, ale tylko wtedy, kiedy dołożymy jeszcze jeden bardzo ważny element tej układanki. Jest nim samokontrola.
Wyzwaniem jest samoedukacja, to prawda. Kiedy już doprowadzimy do tego, że zdobywając wiedzę potrafimy doskonalić się w każdym jej aspekcie – a przypomnijmy, że jest to nieustanny proces w naszym życiu – i jeszcze potrafimy włączyć samodyscyplinę, to nadal pozostaje jeszcze to coś, co do tej pory było poza naszym zasięgiem.
Samokontrola, czyli taki moment, który daje nam pewność, że nasza droga jest tą właściwą. Samokontrola pozwala również nam samym ocenić, czy nasze postępy są, czy ich po prostu brak.
To także sposób, by móc spojrzeć na siebie nieco krytycznie i nadal poszukiwać odpowiedzi na wiele pytań. Samoedukacja jest przecież tym, co możemy użyć do znalezienia odpowiedzi na pytania pojawiające się w naszych umysłach. Nie jest to łatwe, ale tylko wtedy, kiedy znajdujemy się w środowisku, które nas motywuje do takiego działania, możemy znaleźć to, czego dzisiaj poszukujemy.
Tak, samokontrola jest weryfikacją nas samych ale tylko wtedy… kiedy wiemy, że ona jest. Przykładów na takie działanie można podawać dużo, ale to co jest najbardziej istotne jest zawarte między innymi w treningu Karate-dō, gdzie rola nauczyciela ogranicza się jedynie do podpowiedzi, by łatwiej wybrać swoją ścieżkę doskonalenia się. Samoświadomość jest kolejnym etapem… najważniejszym.
